Mija rok od pierwszego wyjazdu do Norwegii. Sara znowu pakuje walizkę tym razem wyjeżdża na dłużej, bo na całe 10 miesięcy wymiany i to do stolicy deszczu – Bergen. Jest już teraz bardziej pewna swoich umiejętności językowych. Po zeszłorocznym wolontariacie nie bała się odzywać na konwersatoriach na uniwersytecie. W plecaku wiezie zaświadczenie, że jej poziom języka norweskiego pozwala na uczestniczenie w zajęciach na uniwersytecie z norweskimi studentami. Mimo to, kasjerzy w supermarkecie widząc jej twarz zaskoczoną pytaniem „Pose?” przechodzą na angielski. A przecież ona rozumiała, że pytają czy chce reklamówkę, wyrwali ją tylko z zadumania. Jeszcze bardziej irytuje ją, kiedy ktoś dowiadując się, że jest z Polski zaczyna mówić do niej po angielsku, choć do tego momentu rozmowa toczyła się po norwesku.
Czy ta sytuacja brzmi dla Ciebie znajomo? Jeśli tak, to ważne, żebyś wiedział/a, że to nie świadczy o Twoim poziomie języka. Wielu Norwegów po prostu bardzo lubi rozmawiać po angielsku i korzysta z każdej okazji do praktykowania, a poza tym myślą, że robią Ci przysługę. Jak radzić sobie z takim zachowaniem?
Mniej odważni mogą po prostu nadal uparcie odpowiadać po norwesku, choć rozmówca zwraca się do nas po angielsku.
Bardziej przebojowym natomiast polecam, aby zapytać dlaczego mówią do Ciebie po angielsku, kiedy Ty mówisz do nich norwesku. Może to wprowadzić rozmówcę w lekką konsternację, ale raczej nikt nie weźmie wam tego za złe.
Potrzebujesz treningu, aby poczuć się bardziej pewna siebie mówiąc po norwesku? Skontaktuj się ze mną! Jestem specjalistką od rozgadywania ludzi 🙂